Dlaczego akurat teraz, kiedy miałam nadzieję, że Cię spotkam, Ciebie nie ma? Nie mogę napisać, by się umówić… Tak bardzo mi zależało. Teraz to tak bardzo boli.
Dlaczego? Może dlatego, że miałam cichą nadzieję, że marzenia się spełnią. Moje marzenie ma Twoje imię.
Ja już tak dłużej nie potrafię.. Nie daję sobie rady z tą jebaną tęsknotą, pustką i niezmierzoną miłością do Ciebie.
Czy chciałam tak wiele? Zobaczyć się z Tobą, by wzbić się nad ziemię. Przytulić Cię, by poczuć się bezpiecznie. Porozmawiać z Tobą, by czuć, że komuś jeszcze na mnie zależy. Pocałować Cię, by znów poczuć Twój smak, który jest wspaniały.
To wszystko, czego potrzebuję, żebym poczuła się szczęśliwa i spełniona. Niestety marzenia się nie spełniają i już zawsze będzie tak samo smutno.
Dlaczego tak się stało? Bo spóźniłam się o kilka godzin. Bo miałam nadzieję, że napiszesz jako pierwszy. Bo bałam się Twojej reakcji.
Teraz wiem, że mogłam działać od razu. Nie zwlekać..
Nie cofnę czasu. Jednak gdybym mogła, cofnęłabym go do momentu w którym Cię poznałam, by już nigdy nie popełnić tego błędu.
Ten idiota, który wymyślił leczenie ludzi w białych i pustych pokojach, ma szczęście że już nie żyje. Przysięgam, że rozkurwiłbym go, gdybym tylko stąd wyszedł. Napisałbym jakąś skargę, tylko nie wiem dokąd. To chorzy psychicznie zamykają tutaj tych zdrowych ze strachu. Pojebańcy. Tak bardzo ich nie znoszę. Cieszę się, że mam mojego współlokatora, on mnie rozumie. Chociaż coś jest z nim nie halo, bo siedzi przy ścianie i ciągle przekonuje mnie żeby spierdolić przez okno. Tylko kurwa, nie mamy okna. Czasami mówię mu, żeby pooglądał te piękne panienki co siedzą w parku. Wtedy się odpierdala na godzinkę czy dwie. Zdarza się też, że odwiedza mnie taki śmieszny typek, podobno jest lekarzem. Kurewsko przeraża mnie jego złowieszczy śmiech. Jednak szykuje mi papiery, bym mógł stąd wyjść. I za to go lubię…
“Czekaliśmy i czekaliśmy. Wszyscy. Czy ten łapiduch nie wie, że od czekania ludziom odbija szajba? Ludzie czekają przez całe życie. Czekają na lepsze czasy, czekają na śmierć.
Czekają w kolejce, żeby kupić papier toaletowy. Czekają w kolejce po pieniądze. A jak nie mają szmalu, to czekają w jeszcze dłuższych kolejkach po zasiłek. Człowiek czeka, żeby położyć się spać, i czeka, żeby się obudzić. Czeka, żeby się ożenić, i czeka, żeby się rozwieść. Czeka na deszcz, czeka, aż przestanie padać. Czeka na posiłek, a kiedy go zje, czeka na następny. Czeka w poczekalni u psychiatry razem z bandą pomyleńców i sam nie wie, czy jest jednym z nich.”




